W soborze uczestniczyło 563 delegatów, jego obrady trwały od 15 sierpnia 1917 do września, a nawet października 1918 roku, podkreślił prelegent. Jego uczestnicy, nazywani soboranami, wzięli udział w 170 posiedzeniach plenarnych, w ponad pięciuset posiedzeniach komisji. Było to bardzo ważne wydarzenie w całym prawosławnym świecie, w Europie Wschodniej bez precedensu.
Ale to nie te statystyki zadecydowały o jego olbrzymim znaczeniu, ani to że ponownie ustanowił patriarchat. Największą zasługą soboru było to, że w odmienny sposób potraktował szereg ważnych kwestii cerkiewnego życia.
Prof. Aleksander Mramornow przypomniał, że od ponad dwustu lat Cerkiew w imperium rosyjskim funkcjonowała w warunkach rządów absolutnych – zarządzanie nią w pewnych określonych granicach było domeną władzy. Stan ten utrzymał się także za panowania ostatniego cara, Mikołaja II, którego czcimy jako cara strastotierpca. Ale jego męczeńska śmierć w 1918 roku i późniejsza kanonizacja nie oznacza kanonizacji jego rządów, jego polityki. Mikołaj II, z natury skromny, pokorny, prosty chrześcijanin, nie chciał przywrócić wolności Cerkwi, chciał zachować obowiązujący status. I dlatego sobór nie został zwołany wcześniej, w 1907 roku, kiedy przygotowania do niego były już ukończone, ani w 1913 roku, kiedy rosyjskie imperium obchodziło 300-lecie domu Romanowych, a oberprokuratorem, czyli świeckim, przewodniczącym synodu, który w imieniu państwa kierował Cerkwią, nie był już konserwatywny Konstanty Pobiedonoscew, lecz Włodzimierz Sabler. Na przeprowadzenie soboru zgodziły się władze rewolucyjne, mimo że sobór był przeciwnikiem rewolucji, zwłaszcza październikowej.
A przygotowania do niego trwały bardzo długo, bo rozpoczęły się w połowie XIX wieku.
Prelegent przypomniał, że to Piotr I w 1700 roku, po śmierci patriarchy Adriana, nie pozwolił na wybór kolejnego patriarchy, utworzył synod, jako – można powiedzieć – jedno z ministerstw. Od tej pory Cerkiew niejednokrotnie była wykorzystywana przez państwo, chociaż z drugiej strony państwo finansowało np. budownictwo cerkiewne czy cerkiewne szkolnictwo.
W połowie XIX wieku słowianofile, z Aleksiejem Chomiakowem na czele, podejmują rozważania o istocie zjednoczenia ludzi, w tym także o soborowości. W latach 60. i 70. XIX wieku soborowość zaczyna rozwijać się w praktyce, przy czym nie wśród biskupów, lecz na najniższym szczeblu, wśród parafian. Przyczyniła się do tego, co prawda nieudana, reforma parafialna cara Aleksandra II.
Drugim etapem w budowaniu sobornosti były diecezjalne zjazdy duchowieństwa, trzecim tzw. misyjne zjazdy biskupów (od czasów Piotra I władycy mogli spotykać się jedynie na synodzie). Co ciekawe, doszło do nich w latach 80., jeszcze za rządów oberprokuratora Pobiedonoscewa. Te misyjne zjazdy biskupów odbyły się w Irkucku, Kazaniu i Kijowie. I chociaż na kolejne władze carskie nie wyraziły zgody, kamień pod przyszły sobór został położony.
Prawdziwe przygotowania do soboru rozpoczynają się w 1905 roku, podczas pierwszej rosyjskiej rewolucji. Synod rosyjskiej Cerkwi rozsyła do władyków pytania na temat najważniejszych cerkiewnych problemów. Wszyscy biskupi przysyłają odpowiedzi. Te dowodzą, że w Cerkwi konieczne są zmiany.
Ich projekt przygotowywał zwołany w 1906 roku pierwszy przedsoborowy organ, tzw. „przedsoborowa obecność”. I kiedy wszystko było gotowe do zwołania soboru, car Mikołaj II postanowił „soboru na razie nie zwoływać”, bojąc się, by w porewolucyjnych warunkach nie stał się on katalizatorem nowych, niespodziewanych wydarzeń.
Pięć lat później, w 1912 roku, zbiera się „przedsoborowa narada”, której niespieszne prace trwają aż do 1917 roku. Dwa miesiące po wybuchu rewolucji lutowej synod postanowił zwołać sobór, powołując przy tym trzecie już ciało – „przedsoborową radę”. Rada pracuje całe lato.
Sobór rozpoczyna się 15 sierpnia 1917 roku, w święto Uspienija Bogarodzicy, do Moskwy przyjeżdżają przedstawiciele niektórych lokalnych Cerkwi.
Soboranie reprezentują wszystkie warstwy społeczne, z wyjątkiem ateistów i niewierzących proletariuszy, jest w wśród nich np. pięćdziesięcioosobowa grupa chłopów. Są też „nasi” przedstawiciele, wśród nich o. Benedykt Turkiewicz, który w latach 20. był przedstawicielem już autokefalicznej naszej Cerkwi na konferencji „Wiara i cerkiewny ustrój” w Lozannie oraz znany warszawski duchowny, o. Terentij Teodorowicz, który wspomnienia o soborze zawarł w swojej autobiograficznej książce „K sorokoletiju pastyrstwa”.
Już we wrześniu na porządku obrad staje problem ponownego ustanowienia patriarchatu. Soboranie dzielą się na jego zwolenników i przeciwników. Zwyciężają pierwsi, z nieznaczną przewagą i przy małym kworum. Ale w pierwszym punkcie czteropunktowego dokumentu podkreśla się, że rosyjska Cerkiew prawosławna kierowana jest przez periodycznie zwoływane sobory.
Dopiero w kolejnym informuje się o ustanowieniu patriarchatu, przy czym zaznacza, że patriarcha jest pierwszym biskupem wśród równych.
(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)
Wysłuchała Ałla Matreńczyk
Nie tylko odrodzenie patriarchatu

Ale to nie te statystyki zadecydowały o jego olbrzymim znaczeniu, ani to że ponownie ustanowił patriarchat. Największą zasługą soboru było to, że w odmienny sposób potraktował szereg ważnych kwestii cerkiewnego życia.
Prof. Aleksander Mramornow przypomniał, że od ponad dwustu lat Cerkiew w imperium rosyjskim funkcjonowała w warunkach rządów absolutnych – zarządzanie nią w pewnych określonych granicach było domeną władzy. Stan ten utrzymał się także za panowania ostatniego cara, Mikołaja II, którego czcimy jako cara strastotierpca. Ale jego męczeńska śmierć w 1918 roku i późniejsza kanonizacja nie oznacza kanonizacji jego rządów, jego polityki. Mikołaj II, z natury skromny, pokorny, prosty chrześcijanin, nie chciał przywrócić wolności Cerkwi, chciał zachować obowiązujący status. I dlatego sobór nie został zwołany wcześniej, w 1907 roku, kiedy przygotowania do niego były już ukończone, ani w 1913 roku, kiedy rosyjskie imperium obchodziło 300-lecie domu Romanowych, a oberprokuratorem, czyli świeckim, przewodniczącym synodu, który w imieniu państwa kierował Cerkwią, nie był już konserwatywny Konstanty Pobiedonoscew, lecz Włodzimierz Sabler. Na przeprowadzenie soboru zgodziły się władze rewolucyjne, mimo że sobór był przeciwnikiem rewolucji, zwłaszcza październikowej.

Prelegent przypomniał, że to Piotr I w 1700 roku, po śmierci patriarchy Adriana, nie pozwolił na wybór kolejnego patriarchy, utworzył synod, jako – można powiedzieć – jedno z ministerstw. Od tej pory Cerkiew niejednokrotnie była wykorzystywana przez państwo, chociaż z drugiej strony państwo finansowało np. budownictwo cerkiewne czy cerkiewne szkolnictwo.
W połowie XIX wieku słowianofile, z Aleksiejem Chomiakowem na czele, podejmują rozważania o istocie zjednoczenia ludzi, w tym także o soborowości. W latach 60. i 70. XIX wieku soborowość zaczyna rozwijać się w praktyce, przy czym nie wśród biskupów, lecz na najniższym szczeblu, wśród parafian. Przyczyniła się do tego, co prawda nieudana, reforma parafialna cara Aleksandra II.
Drugim etapem w budowaniu sobornosti były diecezjalne zjazdy duchowieństwa, trzecim tzw. misyjne zjazdy biskupów (od czasów Piotra I władycy mogli spotykać się jedynie na synodzie). Co ciekawe, doszło do nich w latach 80., jeszcze za rządów oberprokuratora Pobiedonoscewa. Te misyjne zjazdy biskupów odbyły się w Irkucku, Kazaniu i Kijowie. I chociaż na kolejne władze carskie nie wyraziły zgody, kamień pod przyszły sobór został położony.
Prawdziwe przygotowania do soboru rozpoczynają się w 1905 roku, podczas pierwszej rosyjskiej rewolucji. Synod rosyjskiej Cerkwi rozsyła do władyków pytania na temat najważniejszych cerkiewnych problemów. Wszyscy biskupi przysyłają odpowiedzi. Te dowodzą, że w Cerkwi konieczne są zmiany.

Pięć lat później, w 1912 roku, zbiera się „przedsoborowa narada”, której niespieszne prace trwają aż do 1917 roku. Dwa miesiące po wybuchu rewolucji lutowej synod postanowił zwołać sobór, powołując przy tym trzecie już ciało – „przedsoborową radę”. Rada pracuje całe lato.
Sobór rozpoczyna się 15 sierpnia 1917 roku, w święto Uspienija Bogarodzicy, do Moskwy przyjeżdżają przedstawiciele niektórych lokalnych Cerkwi.
Soboranie reprezentują wszystkie warstwy społeczne, z wyjątkiem ateistów i niewierzących proletariuszy, jest w wśród nich np. pięćdziesięcioosobowa grupa chłopów. Są też „nasi” przedstawiciele, wśród nich o. Benedykt Turkiewicz, który w latach 20. był przedstawicielem już autokefalicznej naszej Cerkwi na konferencji „Wiara i cerkiewny ustrój” w Lozannie oraz znany warszawski duchowny, o. Terentij Teodorowicz, który wspomnienia o soborze zawarł w swojej autobiograficznej książce „K sorokoletiju pastyrstwa”.
Już we wrześniu na porządku obrad staje problem ponownego ustanowienia patriarchatu. Soboranie dzielą się na jego zwolenników i przeciwników. Zwyciężają pierwsi, z nieznaczną przewagą i przy małym kworum. Ale w pierwszym punkcie czteropunktowego dokumentu podkreśla się, że rosyjska Cerkiew prawosławna kierowana jest przez periodycznie zwoływane sobory.
Dopiero w kolejnym informuje się o ustanowieniu patriarchatu, przy czym zaznacza, że patriarcha jest pierwszym biskupem wśród równych.
(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)
Wysłuchała Ałla Matreńczyk
Twoja opinia