Pierwszym punktem programu była paschalna wieczernia z czynem poświęcenia wody, sprawowana przez metropolitę Sawę w asyście arcybiskupa Grzegorza, biskupów Pawła i Warsonofiusza.
Po zakończeniu nabożeństwa zebranych pielgrzymów, duchownych, siostry i gości zagranicznych przywitał metropolita Sawa. Przypomniał, że ten kto wierzy w Zmartwychwstałego, który pokonał śmierć, ten ma życie wieczne. Wskazał, że Zmartwychwstanie Chrystusa jest dla nas fundamentem i tę prawdę wiary prawosławie nieustannie przechowuje. Prawosławie to jest ciągłe głoszenie zmartwychwstałego Chrystusa. Władyka podkreślił, że to właśnie łączy wszystkich zebranych na tej pielgrzymce, bo jest to pielgrzymka paschalna.
– Na to miejsce pielgrzymują ludzie w różnych okresach roku: przy pogodzie i niepogodzie, latem i zimą, wiosną i jesienią, i przynoszą krzyże, w im znanych intencjach – a jest to wyraz ich wiary. Dzisiaj, zwracając się do studentów w Warszawie, powiedziałem im: „Przyłóżcie uszy do tych ścian, powiedzą wam kim jesteście i jacy powinniście być”. I do was także zwracam się: przyłóżcie swoje uszy do tych krzyży, które tutaj stoją, do tych ścian, które zostały wybudowane na zgliszczach spalonej naszej cerkwi, do tych drzew, które otaczają tą świątynię, i słuchajcie. To, co usłyszycie, starajcie się zachować w waszych sercach. One wam powiedzą o wierze waszych przodków.
Metropolita odznaczył Bractwo Młodzieży Prawosławnej w Polsce Orderem Równej Apostołom Marii Magdaleny II stopnia, który symbolicznie został nałożony przewodniczącemu.
Biskup Warsonofiusz dokonał tradycyjnego poświęcenia pamiątkowego krzyża.
W piątkowy wieczór wszyscy pielgrzymi spotkali się ponownie podczas ogniska i programu kulturalnego.
Eugeniusz Czykwin
Czterdziesta majowa

Po zakończeniu nabożeństwa zebranych pielgrzymów, duchownych, siostry i gości zagranicznych przywitał metropolita Sawa. Przypomniał, że ten kto wierzy w Zmartwychwstałego, który pokonał śmierć, ten ma życie wieczne. Wskazał, że Zmartwychwstanie Chrystusa jest dla nas fundamentem i tę prawdę wiary prawosławie nieustannie przechowuje. Prawosławie to jest ciągłe głoszenie zmartwychwstałego Chrystusa. Władyka podkreślił, że to właśnie łączy wszystkich zebranych na tej pielgrzymce, bo jest to pielgrzymka paschalna.

Metropolita odznaczył Bractwo Młodzieży Prawosławnej w Polsce Orderem Równej Apostołom Marii Magdaleny II stopnia, który symbolicznie został nałożony przewodniczącemu.
Biskup Warsonofiusz dokonał tradycyjnego poświęcenia pamiątkowego krzyża.
W piątkowy wieczór wszyscy pielgrzymi spotkali się ponownie podczas ogniska i programu kulturalnego.
(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)
Jakub Oniszczuk
fot. Tomasz Grześ
(cerkiew.pl)
Czterdzieści lat temu, w 1979 roku, grupa studentów, około siedemdziesięciu osób z Warszawy, Białegostoku, Wrocławia, udała się z pielgrzymką na Świętą Górę Grabarkę. Większość w tej grupie stanowili „wychowankowie” wówczas młodego asystenta Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej Jana Anchimiuka, późniejszego ś.p. władyki Jeremiasza. Pozostali także, uczestnicząc w spotkaniach młodzieży organizowanych przez ś.p. o. Serafina Żeleźniakowicza w Białymstoku, o. Leoncjusza Tofiluka w Hajnówce, o. Grzegorza Misijuka w Drohiczynie, mieli już pewne doświadczenia aktywnego uczestnictwa w życiu Cerkwi. Ale tu, na Grabarce, doświadczyli czegoś niezwykłego. Mimo że duża ich część dotychczas się nie znała, odczuli silną, łączącą ich więź, poczuli, że tworzą jedną wielką rodzinę, a gdy – wspominała jedna z uczestniczek – przyszedł czas powrotu, wszyscy rozstawali się ze łzami w oczach i obietnicą, że jeszcze tutaj wrócą.
I powrócili. W następnym roku w majowej pielgrzymce uczestniczyło już ponad trzysta osób. Jako organizatorzy byliśmy tą liczbą zaskoczeni i uradowani. Widzieliśmy, jak młodzi ludzie z Białostocczyzny, Chełmszczyzny, Łemkowyny i zachodniej Polski razem się modlą, przystępują do priczastija, słuchają i mówią o prawosławiu, jak wszystkim udziela się ogromna radość. Wiedzieliśmy już, że w kolejnym roku będzie nas jeszcze więcej, ale docierała też do nas świadomość, że bez bliższych kontaktów i współpracy „warszawiaków¨ z młodzieżą z innych ośrodków nie poradzimy z organizacyjnymi wyzwaniami. I wówczas pojawił się pomysł utworzenia ogólnopolskiej organizacji młodzieży prawosławnej – wówczas jeszcze nie nazywaliśmy jej Bractwem.
fot. Tomasz Grześ
(cerkiew.pl)
Czterdzieści lat temu, w 1979 roku, grupa studentów, około siedemdziesięciu osób z Warszawy, Białegostoku, Wrocławia, udała się z pielgrzymką na Świętą Górę Grabarkę. Większość w tej grupie stanowili „wychowankowie” wówczas młodego asystenta Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej Jana Anchimiuka, późniejszego ś.p. władyki Jeremiasza. Pozostali także, uczestnicząc w spotkaniach młodzieży organizowanych przez ś.p. o. Serafina Żeleźniakowicza w Białymstoku, o. Leoncjusza Tofiluka w Hajnówce, o. Grzegorza Misijuka w Drohiczynie, mieli już pewne doświadczenia aktywnego uczestnictwa w życiu Cerkwi. Ale tu, na Grabarce, doświadczyli czegoś niezwykłego. Mimo że duża ich część dotychczas się nie znała, odczuli silną, łączącą ich więź, poczuli, że tworzą jedną wielką rodzinę, a gdy – wspominała jedna z uczestniczek – przyszedł czas powrotu, wszyscy rozstawali się ze łzami w oczach i obietnicą, że jeszcze tutaj wrócą.
I powrócili. W następnym roku w majowej pielgrzymce uczestniczyło już ponad trzysta osób. Jako organizatorzy byliśmy tą liczbą zaskoczeni i uradowani. Widzieliśmy, jak młodzi ludzie z Białostocczyzny, Chełmszczyzny, Łemkowyny i zachodniej Polski razem się modlą, przystępują do priczastija, słuchają i mówią o prawosławiu, jak wszystkim udziela się ogromna radość. Wiedzieliśmy już, że w kolejnym roku będzie nas jeszcze więcej, ale docierała też do nas świadomość, że bez bliższych kontaktów i współpracy „warszawiaków¨ z młodzieżą z innych ośrodków nie poradzimy z organizacyjnymi wyzwaniami. I wówczas pojawił się pomysł utworzenia ogólnopolskiej organizacji młodzieży prawosławnej – wówczas jeszcze nie nazywaliśmy jej Bractwem.
(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)
Eugeniusz Czykwin
Twoja opinia